w parku...
To było w maju ...
Szłyśmy ścieżką
przez pole za miastem
w słodko-miodnym chorale pszczół
dzwon na anioł pański
ogłosił południe
czas rozsiadł się na miedzy
w słonecznych pachnidłach
- to rzepak córeczko -
a ja wtedy w beztroskich sandałkach
nie myślałam
że wyprawisz się beze mnie
w świat
który w głowie się nie mieści
wciąż dotykam stopami ziemi
z przeświadczeniem
że jeszcze kilka kroków
i opowiesz mi znów
rzepakową bajkę
na sąsiedniej miedzy
Ewa Pilipczuk,