PODGLĄDAM z Beskidu Małego

PODGLĄDAM z Beskidu Małego

Pierwszym podglądaczem, jakkolwiek bluźnierczo by to zabrzmiało, był biblijny Bóg. Z podglądania samotnego Adama zrodził się przecież pomysł stworzenia dla niego partnerki. W tradycji chrześcijańskiej oko Boga (obramowane trójkątem i zwane okiem Bożej opatrzności) znajdowało się w świątyniach. Miało ono przypominać, że wszystkie nasze uczynki są przez Boga obserwowane, czyli podglądane. Materiał z tego podglądania miał być potem dowodem rzeczowym na Sądzie Ostatecznym.
Bez podglądania i wyciągania z tego wniosków nie byłoby współczesnej cywilizacji. Socjobiologowie, na przykład Edward Wilson, twierdzą, że nasz gatunek ma zdolność uczenia się poprzez podglądanie i naśladowanie. Bez podglądania nie powstałby język, bo nie można by ustalić ponadindywidualnego znaczenia słów, pojęć czy gestów. Gdy język powstawał przed pięćdziesięciu tysiącami lat, organizował on życie obserwujących się blisko 150-osobowych grup. Z podglądania wyłoniły się wspólne potrzeby i interesy, a potem wspólne wartości. - Ewolucję człowieka napędza podglądanie i imitacja. Podglądamy tych, którzy radzą sobie lepiej, by się do nich upodobnić. Dzięki temu wrastamy we własną kulturę - mówi dr Marcin Ryszkiewicz, biolog ewolucjonista. Gdy człowiek był już zdolny się przemieszczać na duże odległości, zaczęło się wzajemne podglądanie różnych kultur i społeczności, a potem adaptowanie ich najlepszych cech. Około pięciu tysięcy lat przed naszą erą Homo sapiens (człowiek myślący) stał się Homo fascinans (człowiekiem obserwatorem, czyli podglądaczem).

(WPROST24)

zadra1

zadra1 2011-10-04

fajnie być podglądającym gorzej jeśli zostaje się podglądanym

dodaj komentarz

kolejne >