(0)
Brak bieżącej wody, prądu oraz linii telefonicznej nie odstraszają turystów, którzy szczególnie w letnie weekendy tłumnie odwiedzają schronisko na Hrobaczej Łące
Choć schronisko na Hrobaczej Łące nie należy do najstarszych, to placówka w Beskidzie Małym posiada bogatą i ciekawą historię. Początki obecnego budynku sięgają 1935 roku. Postawione przez rodzinę Dorzaków schronisko stało się stacją turystyczną organizacji Beskiden-Verein.
W czasie wojny placówka była ostoją dla ukrywających się ludzi oraz przechowalnią dzieł sztuki. W schronisku prowadzonym przez rodzinę Dorzaków ukrywano żydowską dziewczynkę oraz obrazy Kossaka. Wsparcie od zarządców placówki otrzymywał także radziecki spadochroniarz.
To właśnie dzięki pomocy żołnierzowi Armii Czerwonej po wojnie schronisko nie zostało przejęte przez państwo, a PTTK otworzył w nim swoją stację turystyczną. Obecnie placówka jest własnością Fundacji S.O.S. Obrony Poczętego Życia z Warszawy, która utworzyła tu dom turystyczno-rekolekcyjny.
Sprzed schroniska rozciąga się piękna panorama na górę Żar, dolinę Międzybrodzia oraz Beskid Żywiecki i Śląski. Przy dobrej pogodzie można dostrzec Tatry Zachodnie.
Kolejną ciekawostką dotyczącą szczytu i schroniska jest... pisownia. W wielu turystycznych publikacjach oraz mapach stosuje się naprzemiennie nazwę Hrobacza i Chrobacza Łąka
dodane na fotoforum:
