Niewinna i nieczysta

Upokorzenie i pogarda tłumu. Obietnice przysięgane kiedyś w dzieciństwie zostały złamane. Niewinna lecz brudna. Jestem przepełniona brudem i choćbym zmywała go dzieśięć razy wodą nic nie zmieni zdania w podświadomości 'Nieczysta, Zakażona i Ochydna.'. Objawy moralnego kaca na pożytku dziennym. Co noc śniły mi się blokady percepcji, które teraz urzeczywistniają się w mojej egzystencji. Pustka a jednak mętlik w głowie. Czas kształtowania? Okres próbowania? Zamknięty umysł i zamglone oczy, ciało bezwładne po wlanej w siebie dawce alkoholu i ten przeklęty zawsze obecny ból. Kocham ten stan umysłu, chwile zapomnienia po których przemijaniu czuję się jak śmieć, odpadek toksyczny. Świadomość tego, że to co się wydarzyło było dla niego bez znaczenia - dobja mnie, dusi mnie i rodziera na kawałki. A ja - idiotka uwielbiona w nim, przez moment wyniesiona o kilka cm nad ziemię teraz spadam niżej - ku Hadesowi. Czuję sie jak dziwka zgwałcona przez Efora. Czas zastopować jednak karuzela kręcona tym złem rzeczywistości i mojego umysłu nie zatrzymuje się, a ja nie mogę z niej wyskoczyć. Ta prędkość, ten upadek zabiły by mnie. Krzesło karuzeli jest dawką mojego tlenu. A ja przecież jak każdy tchórz trzymam się życia, boję się tej drugiej strony, która codziennym głośno krzyczącym szeptem nawołuje mnie, wzywa mnie do siebie. Niewinna i nieczysta.



Najlepiej pisze się na haju...


Źle się czuje moja psychika!


Model'Ann