Otwórz oczy sumienia.

Otwórz oczy sumienia.

Po ścieżkach ludzkości kroczą dzieci z nałogami!
Odużone i poważne.
Nieczyste i dziewicze.
Skażone i przez świat przekreślone.
Jak mroczne kruki wbijają się w światłość niewinności.
Nieustannie przećpane oczy z kłębiącym się odórem tytoniu wokół rąk.
Wypuszczają dym oczami, krwawią alkoholem, cuchnął obojętnością.
Skażone, wyrzucone przez życie wydarte z ramion matki!
Na pogarde Twoją naznaczone...
Taki jest ich los.
Dzieci z nałogami.
Dzieci a już dorosłe.
Więc nie pouczaj ich dewoto bo doznały więcej cierpienia niż Ty, znają życie od tej czarnej, odległej Tobie strony.

Kroczą mostem ku pogardzie pozaczepiane kajdanami losu kierują się w stronę Twojego wyśmiania i poniżenia kierują się ku piekłu popychane obojętnością Boga. Naznaczeni pieczęcią Twojego politowania.
Oni nie chcą litości!
Oni nie chcą wpsółczucia!
Oni chcą miłości, której nie możesz im dac...

Bez pieprzonych ceregieli:
Obiecaj mi, że im pomożesz!
Obiecaj mi, że zmienisz ich świat!
Obiecaj mi, że znajdziesz w sobie człowieczeństwo...

destroy

destroy 2008-11-06

hehehee widze ze moje tereny chmielne rzadzi!!!

dodaj komentarz

kolejne >