W końcu yolo, no nie?

W końcu yolo, no nie?

Moze niepowtarzebnie, moze bez sensu, moze bede tego zalowac..ale chcialam, abys to we mnie zobaczyl..to jaka jestem.\\\"Nic specjalnego\\\"? A jednak...;)



Dzisiejszy dzien mial ciezki początek.Bardzo ciezko bylo mi wstac.Potem spotkalam Matiego w mpk, a następnie w drodze do szkoly towarzyszyl mi moj naukochanszy przyjaciel, tak Abi..obrazalski:3
Po szkole udalam sie po hajs na sylwestra pod TZN, do cepa Suchanskiego, ktory nie umie liczyc i ogolnie jest przypalem..Pamietaj, skroty sa zle:3Moja podroz sie jednak na tym nie zakonczyla.Pojecham na \\\"stare ziemie\\\".Kochanowski.Iwa misiek mi podala hajs, nastepnie pojechałam znowu do miasta.Pks i te sprawy, no nie? :3 Te ciezkie tematy i \\\"Lots of love story\\\".
Wreszcie wrocilam do domu..\\\"Domu\\\".
Zjadłam, juz bylo po 16.Musialam wychodzic.Mak, gdzie czekal juz na mnie Filip z hajsem, huhue.Organizatorem trzeba umiec byc.Szybko wrocilam.Stwierdzilam, ze nie usiedze juz w domu..Akurat Bartek mial ang niedaleko mnie.17:30 bylismy na spacerze.Przed 18musialam byc w mieszkaniu, sama mialam ang:3
Wpadlam, Pani juz czekala.Angielski minal ekspresowo.Nosilo mnie, dupa..pojechalam do domu po rzeczy:dBartek skonczyl lekcje i pojechaliśmy razem.Spakowalam się.
Teraz wlasnie dochodze pod swojj blok, ghahaha.Pisalam ta notke od wyjscia takze umililam sobie czas i przeszlam wejscie do 57.


\"DLA CIEBIE ZBYT BRZYDKA, NIESKROMNA, ZA SZYBKA\"

Nie panikuj, jutro moze byc gorzej kochanie:*