Dzisiaj masakrycznie nudny dzień. Spotkalam duzo starych znajomych.Po szkole bylysmy z Julka po lamiony na kolejna sesje.Potem Bartek przyszedł i poszlismy sie przejsc.
Za 15min mam angielski, tak bardzo mi sie chce spac..
Nie mam sily, ostatnio nie czuje sie dobrze.Nie wysypiam sie, zatoki sie odzywaja..co za tym idzie? Warcze na wszystko co sie poruszy..
Rutyna znowu mnie dopadla.
1wstac
2szkola
3dom
4spac
Chce juz 20:15..
please let me die in another way I kill everybody my own hands..