Divenire..

Divenire..

\\\\\\\\\\\\\\\'Kilka słów ma większą wartość niż diamenty, które są wieczne,
Kilka ostatnich kroków z tobą przejdę,
Trzymam cię mocno za rękę idąc przez tłum nieznajomych,
nie możesz się mi zgubić,
nie ma mowy,
Nie ma mowy,
nie ma słów,
nie ma nas,
nie ma emocji,
Czas muruje usta,
oczy tracą blask bez tego,
Nie mam nic,
bez tego nie ma mnie,
jestem pusty w ryj,
Daj mi chociaż szept,
a już wiem że to ty,
Niekończący się ciąg sylab jak tasiemiec ,wychodzi i uderza z bólem o przekrwione podniebienie,
Często mi się nie chce,
mówię, że nawet nie mam chwili,
a za chwilę rozmawiam już z kimś innym,
To pieprzona depresja ciągnie mnie pod wody taflę,
nie słyszysz mnie,
mój krzyk jest niemy choć na ciebie patrzę,
Te kilka słów może uratować..\\\\\\\'


Dostalam to, czego pragnelam.Teraz wiem co czuje, jak bardzo jest zagubiona, jak bardzo jest jej ciężko..Nie zdawalam sobie sprawy z tego ,jak człowiek może miec w sobie tyle smutku, zalu, bolu, nienawisci do swiata i ludzi..


Usiadla na lozku,przykryla kocem, zapalila świece i włączyła playliste z Ludovico Einaudi.
Caly pokoj byl wypelniony nuta słodkiej wanilii.
Zamknela oczy i zaczerpnela gleboki wdech, jakby wiedziala, ze będzie ostro..Otworzyla zaadresowana koperte z lekkim uśmiechem na twarzy. Dawno nic ja tak bardzo nie rozczulilo.Poczula się jakby czytala jakas pelna strachu, rozpaczy książkę. Moze to ja właśnie dobilo? ze to dzieje się na prawde? Na prawde...dziewczynie, która na to nie zasłużyła..
Lzy plynely jej po policzkach, odstawila kartke zeby ochlonac.Zebrala sie w sobie,lecz jej mysli krazyly wokol tego co przed chwila przeczytala..
Byla w polowie, otarla krople wody i dzielnie szla do przodu, pomijajac fakt, ze litery jak na zlosc rozmywaly jej się przez nagromadzone, slone, pelne wspolczucia lzy.
Na koncu tego wszystkiego bylo cos co ja najbardziej poruszylo..
Ma nadzieje, cos, czego nikt jej nie zabierze..
cos, co daje jej sile..cos, co sprawia, ze chce zyc..cos, co daje jej szanse na lepsze jutro, ale nie w tym rzecz..chodzi o to, zee ta nadzieje dala jej wlasnie ta zalana lzami dziewczyna, ktora sama nie wie jak żyć..
\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\"Zycie jest takie niesprawiedliwe\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\"-pomyslala..
Miala ja ochotę tak mocno przytulic, jak tylko potrafila, lecz wiedziala, ze jest daleko, cierpi, czeka..Czeka na nowa dawke energii, optymizmu oraz radości.
Rozmyslajac nadal o tym wszystkim doszla do pewnych, niestety bardzo brutalnych wnioskow.
Po co być dobrym, gdy jako dziecko doznajesz takich złych wspomnień, ktore zostawiaja tak głębokie rysy w Twoim życiu, sercu..?Po co pomagać innym, jak samemu doznalo sie tyle bólu? Wiedziala, ze ona by tego nie potrafila..Wiedziala, ze teraz bylaby niezla suka, ktora krzywdzilaby innych, za swoje..przecież byla tylko niewinnym dzieckiem, ktore liczylo tylko na oodrobinę miłości..

wracamm

wracamm 2014-02-11

Zawsze z przyjemnością wracam na Twoje konto.. pięknie :))

nolose

nolose 2014-02-11

dziekuje,milo mi :)

dodaj komentarz

kolejne >