Po raz pierwszy na mojej posesji zauważyłam go nocą 6 listopada br. Na początku pojawiał się tylko nocą, później zdarzało mu się bywać tuż po zachodzie i tuż po wschodzie słońca. Dziś tj. w niedzielę 16.12 pojawił się już w biały dzień i pomimo, że wyszłam do niego z aparatem fotograficznym nie był specjalnie płochliwy.