Hurrra, oficjalnie wpuścili mnie do lasu, a wcześniej...
...też tam chodziłam, tylko musiałam się ukrywać przez Panem Leśniczym, który i tak razu pewnego mnie spotkał ale bardzo łagodnie potraktował, gdy pochwaliłam "jego" las i pokazałam kilka zdjęć ptaków w tym ślicznego rudzika...