Skoro jesienny las tętni głosami nawołujących się zbieraczy grzybów, skoro co chwilę zza drzewa wyłania się sylwetka w charakterystycznej pozie, ze wzrokiem wbitym w ziemię, skoro co chwilę słychać: "Jolkaaa, daj drugie wiadro!!!", skoro co krok można natknąć się na resztki po kanapkach, a na runie leśnym dumnie prezentują się opakowania po napojach z pobliskich dyskontów, to co ma robić zwierz?
A co my byśmy robili po przejściu takiego żywiołu przez nasze mieszkanie?
Ja wzięłabym nogi za pas i uciekała, gdzie oczy poniosą, jak ten łoś, który wyszedł z lasu na pola między ludzkie zabudowania.
akant29 2019-11-11
Najgorsze, to są te opakowania....czy tak trudno zabrać ze sobą i zostawić naturę czystą.
Piękny łoś, chyba jeszcze słyszy te leśne odgłosy, kiedy nastawił uszy.
wydra73 2019-11-11
Mógłby użyć łopat i kopyt. Ciągle mówię, że człowiek to najpaskudniejszy twór natury.
mariol7 2019-11-11
Dokładnie tak jest, jak piszesz... ileż to razy widuję quady wjeżdżające w ostoje...
Fukam na jelenie zżerające mi rośliny na podwórku, ale już się nie dziwię... :-(
polax94 2019-11-12
Bardzo ciekawy jest ten wpis :)
Miłego Dnia :)
mpmp13 2019-11-12
Oj, kazała bym takim pseudo grzybiarzom las sprzątać . Wchodzi do cudzego domu i zachowuje się jak słoń w składzie porcelany .
prince8 2019-11-13
Dotkliwa prawda ...smutne ! ;) miłegooo