andy55 2012-10-29
W sanatorium nie byłem, bo nie wierzę, ze NFZ zechciał mnie nim obdarować. Pobyt w rejonie Szczawnicy spowodowało zaproszenie na ślub (góralski zresztą), więc skorzystałem i połączyłem wesele z urlopem. A że od czasu studenckich wędrówek w Pieninach i Tatrach minęło ponad 30 lat, była to również "podróż sentymentalna"...
Pozdrawiam serdecznie