Miłość czy Zabawa.?
1 miesiąc jak w BAJCE..; ))
2 miesiąc .. zaczęło się jeb..
zerwał pierwszy raz z pojeb. powodu że nie odzywałam się do niego dwa dni ale sam nie napisał .. pojechała rowerem do niego aż 15 km aby to wyjaśnić udało się uśmiechnął się i odpowiedział że się przestraszył następne zerwanie dotyczyło tego że się kłóciliśmy nie byliśmy że sobą przez tydzień a on zdarzył przelizać się z inną szmatą.;/ która ma chłopaka dalej walczyłam o niego pisała nic nie dało aż pewnego dnia pojechałam do niego i czekała do 3 w nocy aż wyjdzie z praktyki potem szła lasem przez Kup.. aż w połowie się spotkaliśmy .. udało nam się pogodzić.. nagle .. 3 raz zerwał z tego powodu że kolega przytulił ją na ognisku JEGO KOLEGA.! który sam ma dziewczynę wtedy jak ona się wkurq. na niego bo obiecał że nie będzie na haju.. i rozpłakałam się .. i jego kolega tylko ją przytulił .. tak z boku.. chciał ją pocieszyć ale niestety jej chłopak to widział wkurq. się po 1 god. wybaczył jej to i zerwał następnego dnia jak pojechała do domu napisał jej tylko esa.. że to nie ma sensu ... nie ogarnęłam tego do końca .. bo nie potrafię jedno głupie przytlenie .. i zawalił się świat.. bo aż tak jestem zakochana w nim.. albo on już nie wygrabia i ćpanie .. uderzyło do głowy .; / najbardziej wkurw.? że nie powiedział mi tego w oczy .. pojechałam do niego z kolegą on z nim pogadał powiedział że mamy mu dać dwa dni.. w Piątek mieliśmy do niego jechać a on .? napisał na gg że przemyślał i to nie ma sensu ..mimo że chciałam się spotkać aby powiedział mi to w oczy .. nie zrobił tego..