moje ulubione. <3
urzekła mnie dnia, w którym ją pierwszy raz widziałam. była może kilku tygodniowym źrebakiem i biegała za mamą bo bała się świata. po dwóch latach znów się spotkałyśmy. była już duża klaczą. bała się wielu rzeczy ale i tak postanowiłam na nią wsiąść mimo mojego doświadczenia jakie wtedy miałam. lekko szarpała, szła mało pewnie i miałam niewygodne siodło ale co tam. zakochałam się w niej. kiedy siedzę na jej grzbiecie nic innego się nie liczy.
w naszej znajomości były różne momenty. miłe kiedy podczas lonżowania zatrzymała się i podeszła do mnie by ją pogłaskać. śmieszne gdy stęka w boksie robiąc kupę i jak śmiesznie je swoją papkę. smutne kiedy myślałam, że ją strace na zawsze. były też chwile złości kiedy nie dała mi na siebie wisiąść i rozerwała ogłowie. właściwie z mojej winy. były też chwile grozy kiedy na pastwisku podeszłam do niej by ją wyczyścić i jak skończyłam odwróciłam się za szybko co ją wystraszyło i ustała dęba niemal dotykając moich pleców kopytami. miałysmy różne chwile ale wszystkie są dla mnie wyjątkowe.
LIZBONA! <3333333333
jutro na 50% do stajni.
marasia 2011-01-21
Wspominał coś, że chciałby kupić, ale jednego, góra dwa, bo i tak sam często nie jeździ, a ja w tygodniu będę miała ciężko trzy lub więcej koni objeżdżać :P
aniiika 2011-01-21
fajne ;]
ramzia 2011-01-21
bosko <33
kika5 2011-01-21
świetna notka.
nuciia 2011-01-21
super ;D
szaliik 2011-01-22
fajniee :D