Pewnego dnia wybraliśmy się rodzinnie do stajni. Mój synek chaszczył po przystajennym lesie z kolegą bawiąc się w Borderlands, mój mąż bawił się aparatem i robił zdjęcia wszystkim i wszystkiemu a my z Iwcią wybrałyśmy się w teren. Tu nasze odjeżdżające zadki:)