znowu te p....  paparazzi...

znowu te p.... paparazzi...

Pan Wron był skromnym ale dumnym właścicielem krzaczorka i drzewka w parku saskim.
Lokalizazja o tyle dogodna iż daleko od rowerzystów. Tylko huczące obok tramwaje powodowały zgrzytanie dziobem
ale i tak lepsze to niż zakuwający na głos maturzyści