Chcę być poduszką pod twoją głową
byś mnie otulił do snu błogiego
i szeptem cichym bajkę zaśpiewał
w objęciach blasku księżycowego

i chcę być muzą grzejącą w nocy
żarem pragnienia i pożądania
kołderką uczuć okrywać ciało
pragnąc bliskości, duszy stykania

a z rana chcę być świeżutką kawą
którą niewinnie subtelnie spijasz
rozkosz jej smaku spływa po wargach
dotykiem dłoni miłość rozwijasz

chcę być ubraniem na twoim ciele
i aksamitem pieścić wciąż zmysły
czuć cząstkę ciebie między palcami
marzenia w kącie znowu zabłysły