Zdjęcie z czatowni. Celowo nie pokazałam główki dużego już pisklaka, bo piskląt w gniazdach nie pokazuję - taka zasada! Tu raczej symboliczna, bo i tak siedzieliśmy w czatowni, a wokół chodzili ludzie, jeździły traktory i chłopaki na motorkach. Piskle było cały czas karmione. Ale niedawno zdarzyła się w okolicy przykra historia. Ciekawscy płoszyli rodziców, pisklęta w rezultacie nie wyżyły...
dodane na fotoforum: