(6)
Upiekłam Lily psie ciasteczka, bo wczoraj w sklepie zoologicznym skład tych oferowanych po prostu mnie rozwalił. 5% wyrobów wyrobów pochodzenia zwierzęcego. Bo nawet nie mięsa. Reszta to jakaś chemia i ...cukier!! Nawet zwierzaki już nim faszerują. 10 zł za 150-200 gram.
Za 10 zl kupiłam i zmieliłam mięso wołowe, drobiowe wątróbki i serduszka. Dodałam razową mąkę, otręby owsiane, moją eko-marchewkę , jajko, odrobinę oleju i troszkę różowej soli himalajskiej (jest o wiele zdrowsza niż zwykła sól).Piekłam 30 min w 180*C. Ciastka zawierają jakieś 80% mięsa. A wyszło mi ich z pół kilo. Będziemy trenować przywołanie na gwizdek
Kotom też smakują. :)
zibidzi 2014-02-17
Mój je indyki i ozory obgotowane z marchewką bez soli .
Do jedzenia wyciągam je z lodówki kroję w kawałeczki
dodaję łyżkę gotowanego makaronu i zalewam
wrzątkiem żeby nie było za zimne .
Pozdrawiam i życzę miłego treningu .
zaxiu 2014-02-17
wg mnie producenci zywnosci przeginaja pale ostatnimi czasy..i..dobrze pokazac im gdzie ich miejsce ;-)
quendi 2014-02-17
zgadza się, jakość produktów jest skandaliczna! wszystko nafaszerowane chemią, sterydami i cukrem. więcej teraz na półkach śmieci, niż jedzenia.
wygorz 2014-02-17
Kupuję wołowe II klasy i kurczaki po 6,5 zł/kg, kroję w kosteczkę, robię porcyjki i do zamrażalnika. Kotom najlepiej dawać surowe mięso - podobno :)
Świetnie, że Ci się chce takie rzeczy robić - podziwiam.
Co do stosowania chemii w żywności - mam to samo zdanie a nawet bardziej :)))
harpia4 2014-03-10
my ciasteczek nie robimy ale za to mamy chrupanki wątrobowe ;)) psy szaleją za tym
