Tego dnia Bonifacy miał wielką chęć na rowerową wycieczkę do lasu. Wstał wcześnie rano zjadł śniadanie, wyczyścił zęby i z uśmiechem na twarzy ruszył po rower.
Gdy stanął w progu dostrzegł że na kierownicy jego roweru coś siedzi. Były to dwa młode kopciuszki takie malutkie puchate kuleczki ze śmiesznymi "zajadami".
-No cóż dziś nie pojadę do lasu, przecież nie będę ich ścigał. -Pomyślał i powoli się wycofał.
Nie, nie myślcie sobie że Bonifacy się zasmucił, wręcz przeciwnie na jego buzi uśmiech stał się jeszcze większy :) Przecież to najpiękniejszy widok na świecie takie dwa maluszki :)
A na wycieczkę do lasu wybrał się następnego dnia :)
prince8 2020-06-25
Bonifacy zaimponowałeś mi ... bezpiecznych wędrówek życzę ...;)