[37097591]

Dzień nie zapowiadał się piękny chociaż było ciepło. Po niebie suną dywan z gęstych chmur i odnosiło się wrażenie że zaraz zacznie padać deszcz. Ale mimo to Bonifacy wybrał się nad stawy by tam troszeczkę odsapnąć od zgiełku codzienności i poobserwować nadwodną przyrodę.
Gdy dotarł nad stawy było jeszcze wcześnie rano i nie było tam nikogo. Pewnie wczesna pora i niepewna pogoda odstraszyły spacerowiczów. Ale tym się nie przejmował, a nawet ucieszył bo będzie mieć spokój i nikt nie będzie płoszyć wodnych ptaków.
Bonifacy usadowił się na brzegu jednego ze stawów i wpatrywał w spokojną taflę wody na której kołysały się lilie wodne. Gdzieś w oddali śpiewał trzciniak i wilga odzywała się swym czarującym głosem. Było spokojnie.
Nagle Bonifacy dostrzegł na jednym z liści lilij malutką istotkę. Była to Smerfetka. Przyglądała się pięknym kwiatom, gładziła ich płatki i cichutko nuciła jakąś smerfną piosenkę. Gdy spostrzegła Bonifacego pomachała mu rączką i ślicznie się uśmiechnęła, a następnie zgrabnie i zwinnie zeskoczyła z liścia na brzeg i zniknęła gdzieś w trawach.
Jeszcze przez chwilę Bonifacy siedział oszołomiony tym co zobaczył i bezwiednie machał ręką.
Jaka szkoda że tak szybciutko uciekła. Miło by było porozmawiać.
Pomyślał Bonifacy i uśmiechną się bo właśnie gdzieś w oddali usłyszał piosenkę nuconą przez Smerfetkę.

cicha72

cicha72 2022-06-09

Jakże miłe spotkanie

czrnula

czrnula 2022-06-09

Witam i miłego wieczorku życzę.;)

iwatoja

iwatoja 2022-06-11

Masz talent fotograficzny i pisarski.

rebus

rebus 2022-06-11

Dziękuję :) Ale raczej taki malutki, przeciętny.

dodaj komentarz

kolejne >