No cóż, czasem warto po prostu zwyczajnie posiedzieć w jednym miejscu, podumać albo i nie, popatrzeć na otoczenie i nie robić nic więcej. Po prostu być i czuć rozpłynąć się rozpaść się na atomy poczuć tętno ziemi i zachwycić się czymś malutkim niepozornym ukrytym przed tymi co pędzą.
Hm to chyba po prostu jest lenistwo ;)