…wyborczy krzyk, gorączka i niekończące się deklaracje na śmierć i życie. A w ślad za tym, skutecznie niczym zaraza, przechodzi pośród pomór usunięć. Ileż to osób już nie zaprosi mnie do stołu i jak wiele z nich nie zobaczę przy moim. Lecz pewnie nie wszyscy, może niektórzy ocaleją. Na pewno ci, co potrafią wznieść się wyżej niż moje może nazbyt egocentryczne myślenie, a ja ponad ich własne widzenie Polski, ponad ich wizje, których bronią jak niepodległości. Tylko dystans i empatia. Z czasem plakaty ze słupów pozrywa wiatr, urny opustoszeją a my wszyscy jak byliśmy Polakami, tak też nimi zostaniemy. I to jest wartość nadrzędna wobec naszych osobistych, słusznych i niesłusznych wyborów. Inaczej po co to wszystko, cały ten zgiełk i szał.
https://www.youtube.com/watch?v=21LGv8Cf0us