****

****

...sen, w którym ktoś zrodził swoje wielkie „Ja”, jak również jego świat niczym złoty kokon, w który uwierzył, jest dziś tyle wart ile na myśl o nim zostało twoich dreszczy. I tu nie ma znaczenia czy na pierwszym planie stawiasz „Dzień Pięćdziesiątnicy”, czy „Dzień bez stanika”. Komu głód władzy każe jedynie śledzić, węszyć i rozglądać się, w rezultacie widzi w ludzkich odbiciach swoje zdeformowane „ego”, swoją ślepą nijakość. Wypowiedziane słowa mają taką wartość, jaką nada się im przez ich duchowe spełnienie. Słowa wyłącznie intelektualne są puste, a każde inne są jak miecz obosieczny. Czas!

https://www.youtube.com/watch?v=oEGL7j2LN84

(komentarze wyłączone)