****

****

I znowu zamknęli nam Polskę na cztery spusty, aby się polepszyło, a przecież wiadomo, że w Polsce się polepszy dopiero wówczas, gdy zamkną rząd i nie muszą na cztery spusty. Wystarczy do paki.
Kobiety w ramach protestu wyszły na ulice, to PiS uważa je za ulicznice. Może niech następnym razem wyjdą na chodnik? To PiS da chodu. Ale nie ma co narzekać! PiS tak pięknie walczy z pandemią. Zamiast karetek kupili sobie limuzyny, zamiast szukać rozwiązań problemów, oni szukają Niemców na demonstracjach.
Niedługo czeka nas ciekawy mecz piłkarski. Wydarzenie sportowe, które przebije mecze Barcelony i Bayernu. Minister zdrowia ma strzelić zepsutym respiratorem pierwszego samobója na stadionie narodowym.

Podczas protestów największe obroty zrobiły pizzerie ze sprzedażą na wynos, bo młodzież potrzebowała kartonów. Podobno władza rozważa wprowadzenie zakazu sprzedaży pizzy w kartonach pod pretekstem, że to nie ekologiczne i szkoda drzew. Jak Szyszko wycinał puszczę, to nie przeszkadzało. I teraz polscy partyzanci nie będą mieli gdzie się chować jak Putin wejdzie.
Władza specyficznie reaguje na postulaty społeczne. Jak protestowała gastronomia, że branża jest w zapaści, to Morawiecki od razu zamknął wszystkie knajpy i restauracje, jak protestowali artyści, że nie mają z czego żyć, to Premier od razu zamknął wszystkie domy kultury, galerie, kluby i teatry. Może niech rodzina Przyłębskiej wyjdzie na ulice z kartonami, to wreszcie zamkną kogo trzeba. Super była demonstracja artystów, na której pojawił się znany wokalista Michał Szpak. Policja wyjątkowo nie pałowała demonstrantów, bo brała autografy dla żon.

Co ciekawe, te demonstracje antyrządowe, które zawsze odbywały się albo pod Urzędem Rady Ministrów, albo pod pałacem prezydenckim lub pod sejmem, teraz wszystkie odbywają się pod domem Kaczyńskiego. Naród instynktownie kojarzy, że rząd, prezydent i parlament nie mają w Kaczystanie nic do gadania i walą pod chatę tego, który decyduje. Taka sytuacja powoduje, że kot Jarosława dostał bidak depresji, bo pod chałupą od dwóch tygodni ciągle stoi psiarnia.
Policja teraz już nie łapie bandytów, bo ma ważniejsze sprawy na głowie jak np. ściganie nastolatek z tekturami i napisami, że taki jeden polityk z drugim to cipa. Podobno zatrzymują młodych za brzydki charakter pisma.

We Wrocławiu policja złapała nie tylko katar, ale także jednego bandytę, ale musiała go puścić, bo okazało się że pobił dwie dziennikarki z Wyborczej i ma na koncie liczne inne pobicia. On tak lubi pobicia, że nawet auto ma na przebitych numerach. Według standardów PiS to są zalety, a według Ziobry, to patriota i policjanci musieli go puścić.
Jeszcze trochę takiej puszczalskiej polityki i śmiało można burdel otwierać. Społeczeństwu za to mogą puścić nerwy, a wówczas Kaczelnika i jego zgrai nie obroni nawet sto wirusów.

(komentarze wyłączone)