( przynajmniej do następnego razu, haha )
Przerabiałam te leszcze na różne nowe
sposoby...zobaczymy...
jak nam nie zasmakują - następnym razem zwrócimy im wolność...
dodane na fotoforum:
maxmen 2012-06-19
Ale jedzonka narobiłaś... :)))
Sama pychota.
re.
Grochóweczka jest przed, a żurek nazajutrz... :)))
Musi być kwaśny jak nie wiem co... :)
rybkag 2012-06-19
Kombinuję z tymi leszczami, bo uwielbiamy ryby, ale te ości leszczy są nie do zniesienia. Kolega wędkarz mi podpowiedział, żeby je najpierw lekko usmażyć a potem obrać mięso z ości i dwa razy przemielić. no, a potem to już jak przy normalnych mielonych. Kotlety wyszły dobre, śladu ości nie ma. A te w zalewach - zobaczymy za parę dni...
lila08 2012-06-19
te w zalewie będą pyszne...a mielone też są super! zjadłoby się...gdzie te czasy??? nawet dłubałabym ości... mniammmm ale smaku narobiłaś... ;)
maxmen 2012-06-19
re.
te w zalewie skruszeją.
Ja leszcze i "gapiory"... (krąpie) nakłuwam widelcem przy grzebcie.
Trochę pomaga, bo ości lepiej wyłażą, ale fakt... lechy mają tych ości do diabła. Musi być wielka i tłusta bestia to wtedy można pojeść... :)))
Uwielbiam takie wędzone...PYCHOTA...:))
lilaroza 2012-06-20
Uwielbiam takie ryby w zalewie...a zresztą wszystkie są pyszne :)...pozdrawiam :)
terecha 2012-06-20
Uwielbiam ryby ...ale tylko jeść...bardzo smakowita i pracochłonna fotka...pozdrawiam milutko:)
hanys1 2012-06-20
Ale masz wyżerę.Jadę do Ciebie.
maxmen 2012-06-20
Tłusty, duży leszcz wędzony na wiórach olchowych...hahaha... jeszcze ciepły to raj dla podniebienie. :)
Wędzony w zimnym dymie jest jeszcze smaczniejszy...:)))
maxmen 2012-06-22
re.
Co się odwlecze, to nie uciecze...hahaha... :)))