Ten całkiem blisko podchodził i swoje racje przedkładał, jednak na aparat cały czas miał baczenie. Gdy owa pani się zorientowała, że ja zdjęcia robię, to się nagle okazało, że to właśnie ona pieski na spacer wyprowadzała..... Wtedy potrafiła je odwołać i na smycze zapiąć.
Pieski nie były agresywne ale dużo do powiedzenia miały, Su zresztą dłużna im nie zostawała....
ilunia 2010-07-15
gdy wychodzę na spacery z moim Amikiem, to też się nasłucham nieźle...najbardziej gadatliwe są te pieski za płotem - myślę zawsze, że zazdroszczą temu, który sobie spaceruje...;)
Ami też sprawia wrażenie, że się wywyższa...;)))
flossy 2010-07-15
...i tak to jest wśrod ludzi...z pieskami łatwiej się mozna dogadać