Moja sąsiadka

Moja sąsiadka

Dawno o niej nic nie mówiłam. A to dlatego, że się martwiłam. Bo pracownicy przyjechali i drzewu dolne gałęzie popodcinali, gniazdo odsłaniając. Kilka dni później synogarlica gniazdo opuściła (w czasie tego ochłodzenia i przyśnieżenia to było). Jeden z moich psów uszkodzone jajeczko pod drzewem znalazł. Ale takich jajeczek to na osiedlu więcej widziałam, więc to raczej to ochłodzenie zrobiło spustoszenie.
Możecie sobie wyobrazić jak się ucieszyłam, gdy gołąbka ponownie na gnieździe zobaczyłam.
Tym razem z gniazda nie schodzi wcale. Do mnie się przyzwyczaiła (bo tak w linii proste, to jakieś 3 lub 4 metry mam do niej).
Mam nadzieję, że piskląt się doczekam i poszpieguję ich wychowywanie.
Pozdrawiam wiosennie.

dodane na fotoforum: