[32948921]

"Czy ty zdajesz sobie sprawę, ile lat minęło od naszego rozstania? Jestem już po menopauzie. Gdy sobie pomyślę, że moglibyśmy się teraz kochać bez tego lęku, który nam za każdym razem towarzyszył, bez tego ciągłego uważania, co przecież odbiera rozkoszy to najwspanialsze poczucie jak gdyby nieistnienia. Bo czymże jest taka zalękniona, uważająca rozkosz? Czy nie własnym zaprzeczeniem? Seksualnym wyrobnictwem? Zadośćuczynieniem li tylko naturze? Nazwij to zresztą, jak chcesz, a mnie wybacz, że jestem mało delikatna, czy pomyślisz nawet, wulgarna. Zastanawiasz się, co się ze mną stało? Z tą niewinną dziewczynką, tulącą w ramionach śniącą lalkę w sądzie na korytarzu? Jaką przeszła drogę? Czy każdy taką przechodzi? Otóż wiedz, że jedna jest dla wszystkich droga, od dziewczynki czy chłopca do śmierci. Tej drogi się nie wybiera. Nie ma na niej drogowskazów. I jednego, czego nam wolno pragnąć, to miłości. Miłości nie tylko w słowach, uczuciach, także w rozkoszy. A rozkosz nie zna wieku. Nie patrzy, czy ciała są młode, czy już marszczą się, obwisają. Być może umierając, będziemy tęsknić nie do życia, lecz do rozkoszy. Nie życia będziemy żałować, lecz tego co nas w nim ominęło.Czy ty zresztą nie widzisz, że świat się zmienia? A my też nie jesteśmy ci sami, sprzed wielu, wielu lat, gdy pierwsze pocałunki wywoływały w nas dreszcze, gdy wymawiając słowo kocham, przekraczaliśmy samych siebie. A pamiętasz, jak nam trudno było pierwszy raz je wymówić? Powiedz ty pierwszy, nie, powiedz ty pierwsza. Nie mogę sobie przypomnieć, kto z nas pierwszy powiedział. Przypomnij mi. Dzisiaj bym ja pierwsza powiedziała. Zresztą ciągle je mówię, do tej pory je mówię. Mówię szeptem, mówię w myślach, mówię w snach. Nie tylko mówię, cierpię tym słowem, płaczę tym słowem. Bywa, że nie odczuwam inaczej siebie jak poprzez płacz. Czasami czuję się cała jednym wielkim płaczem bez łez, bo nie mam już łez. Wypłakałam wszystkie przez te lata, jakie minęły od naszej młodości. Nawet gdy wydaje mi się, że nie płaczę, słyszę ten płacz w sobie, zasypiam płacząc, i sny moje nade mną płaczą. Więc pomyśl, jacy moglibyśmy być szczęśliwi. Może nie wiedzieliśmy wówczas jeszcze, że szczęście kryje się w pragnieniu siebie, że stworzeni jesteśmy, aby pragnąć siebie, że sami sobie przyznajemy prawo do szczęścia, jeśli nas na to stać. Nikt poza nami nie może nam takiego prawa ofiarować. My je dla siebie ustanawiamy. Chyba, że nie wiem już, co mówię. Pomyślisz, nie jestem w pełni zmysłów. Daruj mi w takim razie, widocznie nie zależę już od siebie".

("Ostatnie rozdanie";
list Marii;

mariol7

mariol7 2017-05-15

Och, jak ja lubię te Twoje wyczesane dywany... :-)

mousik

mousik 2017-05-15

jakaś dziewczyna z bardzo szczupłymi nogami stoi na palcach ;-)

meryen

meryen 2017-05-16

Bardzo ożywczy szkicownik:)

luka4s4

luka4s4 2017-05-16

pieknie

shillaa

shillaa 2017-05-16

rolnik artysta :)

fish73

fish73 2017-05-16

Ciekawa tekstura :)

jola09

jola09 2017-06-04

ZIELONO MI

dodaj komentarz

kolejne >