Zdjęcie z osiemnastki ;)
Nie było mnie bo Adrian był w Polsce....
Wczoraj znów pojechał, jak zwykle na miesiąc.
Martwi mnie jedna rzecz, bo być może zobaczymy się 15/16 grudnia a być może dopiero 1 stycznia...
Tym razem nie było łez, choć głosy łamały się obydwojgu... Nie było długiego pożegnania bo nie było czasu - może to lepiej? 26 dni do powrotu mojego Skarba....
Czy ja już powinnam się przyzwyczaić, że mojego mężczyznę widuję częściej na zdjęciach niż na żywo?
To bardzo przykre ale.....