I Szprotawa ma miejsce, w którym rzekomo dochodziło do zjawisk określanych jako cudowne lub paranormalne.Kronika z
1908 roku przytacza następujące wydarzenie: „Na oktawę Bożego Ciała Roku Pańskiego 1558 pewien ksiądz w czasie mszy w szprotawskim kościele farnym powątpiewał, jakoby obecnie chleb mógł przemienić się w ciało chrystusowe. Kiedy wypowiedział te słowa, konsekrowana hostia zniknęła z ołtarza. Ukazała się potem wisząca w powietrzu, w świetlistej aureoli, ponad pagórkiem przy strzelnicy. Na wieść o tym cudzie całe duchowieństwo udało się w procesji pod strzelnicę, błagając o przebaczenie. Po czym na miejsce przybyła świętobliwa przeorysza tutejszego klasztoru Magdalenek, Barbara von Schönaich w asyście mniszek. Gdy zaczęła się modlić w do hostii, ta obniżyła się na jej welon, następnie została powzięta przez księdza i umieszczona z powrotem w tabernakulum kościoła. Mniszki tradycyjnie zebrały się w chórze zakonnym o północy i ku swemu zaskoczeniu spostrzegły, że hostia stoi na ołtarzu chóru! Złożono ją z ponownie do tabernakulum ołtarza głównego, ta jednakże wracała do chóru. Po czym zdecydowano o pozostawieniu hostii tam, gdzie „ona sama sobie życzy”.
Na pamiątkę cudu, przy strzelnicy wzniesiono niewielki kościół pw. Ciała Chrystusa.” Zachowane do dziś zabytkowe malowidło w szprotawskim domu parafialnym przedstawia trzy magdalenki modlące się do unoszącej się w powietrzu hostii.
Współczesna historia
Mimo burzliwych dziejów kościółka, wyróżniał on się niczym nadzwyczajnym, aż do lat 70-tych XX wieku. Właściciel gruntu przy obecnej ul. Warszawskiej, na którym stała niegdyś świątynia, wybudował dom. Niemalże wszystkim szprotawianom ta osobliwa budowla była znana, ponieważ swym kształtem nawiązywała do dużego grzyba. Jednocześnie w związku z „grzybkiem” krążyła pogłoska, że właściciel nie chce w nim zamieszkać, ponieważ w domu tym unoszą się przedmioty. Jakby się do tego nie odnieść, budynek został wkrótce rozebrany, pozostawiając po sobie jedynie tę opowiastkę.
Dzieje opisuje nasz szprotawski historyk.
pantoja 2015-01-24
Wreszcie i u mnie dzisiaj spadło trochę śniegu. U Ciebie prezentuje się bardzo ładnie. Woda i kolor kadru świetne....
We współczesnych czasach (kilka lat wstecz) odnotowano w Polsce tzw. CUD EUCHARYSTYCZNY. Hostia trzymana przez kapłana (podobno był wątpiący) zamieniła się w malutki kawałeczek jakiegoś mięsa. Badano to zjawisko bardzo starannie. Kościół jest niezwykle ostrożny w potwierdzaniu takich zdarzeń i określaniu jako cudu.....być może jest coś o tym w sieci....
Przeczytałam z zainteresowaniem....
vitaawe 2015-01-24
Jestem typem emocjonalnym, interesują mnie wzruszenia.
— Zdzisław Beksiński
tylko przyjemnych chwil z życzliwymi Ci ludźmi-SUPER FOTO
bea01 2015-01-24
ciekawe... cuda się zdarzają... pozdrawiam z zaśnieżonej Bremy:)
jokam 2015-01-24
miło mi...
również i ja Ciebie do moich Ulubionych dodałam...
bardzo dziękuję za przepis na indycze-mielone...
maria10 2015-01-25
.... bardzo ciekawa opowieść..... przeczytałam ją z wielkim zainteresowaniem:))))