Maj 1998 roku ;)
Przed siemianowickim targiem masa ludzi - co bylo rzadkoscia.Jak sie okazalo tlum zawital by obserwowac mlode szczeniaki,ktorych przeciez sie nie sprzedawalo w tym miejscu wiec byla to nowosc.Bylem wtedy na rowerze i podjezdzajac w tym tlumie zobaczylem mame.Zapytalem sie jej "co tu sie dzieje".Odpowiedzia byly dobiegajace piski ;) Mama od razu wziela jednego z psiakow na rece i sie zapytala "po ile on jest?" sprzedawca odparl ze 10 zlotych.Spojrzelismy raz jeszcze na niego po czym facet od razu powiedzial "dobra..piatka" ;) Zawsze chcialem miec podpalanego kundla i to sie spelnilo ;p a tym szczeniakiem byl wlasnie Dzeki :))
dodane na fotoforum: