Tam kiedyś, gdy już nas wypędzi
Dumny filozof z politei,
Siądziemy rzędem na krawędzi,
Pełni miłości i nadziei.
Zadzwonią dzwony katedralne,
Wzbiją się wieże jak fontanny
I cały przepych orientalny
Rozwieje prosty wiatr poranny.
I my na skrzydłach taj ofiary
Wzbijemy się gdzie radość gości
I gdzie nie trzeba już cnót: wiary
Ani nadziei... ani miłości...
fluidek 2009-07-01
Piękny wiersz i tak ładnie wpisuje się fotka w te słowa...tu i teraz jednak potrzeba nam wiary nadziei i miłości i zyczę Ci niech stale będą przy TOBIE. Spokojnej nocy
kicia85 2009-07-02
fajna fota ..
kamyy 2009-07-02
Podoba się :)