Modliłam się do tych gór przez jakieś dziesięć lat. Modliłam się słowami rzucanymi na wschodni wiatr, które najwyraźniej dotarły do celu, bo gdy już do Czarnohory dotarłam, ta zaprezentowała się w pełnym blasku sierpniowego słońca.
Połoniny wschodnich Karpat mienią się wtedy kolorami i pękają od nadmiaru opowieści. Wystarczy tylko mieć uszy i oczy szeroko otwarte..........
dodane na fotoforum: