Darmodziej...

Darmodziej...

słyszałem jego krok
wzdłuż mojej kamienicy
utkwiłem chciwy wzrok,
gdy kroczył po ulicy
chorałem flet mu brzmiał
donośnie niczym dzwon
był w tym cały żal
i czerń tysiąca wron
i wtedy zrozumiałem nagle, że to on.

dodane na fotoforum: