Moje Żołny

Moje Żołny

Znów te żołny?!
Tak i jeszcze Was Moi Drodzy trochę nimi pomęczę ponieważ te latające kolorowe klejnoty to wyjątkowy unikat w moich stronach.
Odkryłem ich obecność ok. 30 km od mojego miejsca zamieszkania. Jakoś tak w połowie maja niezauważenie zakradłem się na brzeg skarpy, przy której siadały na wystających z piasku suchych korzeniach drzew. Był to akurat czas zalotów i kojarzenia się par. Trzaskałem zdjęcia leżąc na skraju urwiska pod siatką maskującą. Bałem się poruszyć by ptaki mnie nie wypatrzyły, tymczasem natarczywie i wręcz złośliwie w obiektyw aparatu wpychały się źdźbła traw. Musiałem ryzykownie wysuwać rękę spod siatki aby je ostrożnie rozchylać i łamać lecz one uporczywie powracały wchodząc w kadr. Och, przydały by się wówczas jakieś nożyczki. Dwudziestolatkiem już nie jestem dlatego po kilkunastu minutach leżenia czułem pod sobą każdy uwierający kamień, korzeń czy gałąź. Moje coraz intensywniejsze wiercenie się mogło zostać w końcu zauważone. Nie pozostało mi zatem nic innego jak tylko po tej *aż* dwudziestominutowej sesji zdjęciowej wycofać się równie niepostrzeżenie jak się tam znalazłem.
Zdjęcia wyszły lepiej niż się spodziewałem i miałem ich pod dostatkiem. Postanowiłem nie zaglądać tam podczas okresu lęgowego. Odwiedziłem to miejsce dopiero w połowie sierpnia. Rok wcześniej o tej samej porze spore stadko żołn kręciło się nad okolicą powoli przygotowując się do odlotu. Tym razem ku swemu zaskoczeniu nie zauważyłem ani jednego ptaka. Okazało się, że skarpa, w której gniazdowały uległa osunięciu. Zwały u jej podnóża porosły dosyć dużymi chwastami więc katastrofa mogła wydarzyć się jeszcze w okresie wysiadywania jaj lub karmienia piskląt. W takiej sytuacji ptaki mogły opuścić miejsce jako nieprzyjazne. Mam jednak nadzieję, że się mylę i moje obawy okażą się przedwczesne, a pszczołojady w maju powrócą jak co roku.

halb09

halb09 2017-12-04

Są tak piękne i rzadko spotykane, że mogę na nie patrzeć bez końca. Przykre to, co je spotkało.
Pozdrawiam!

czes59

czes59 2017-12-04

Rewelacyjne zdjęcia, możesz zawsze wstawiać ile tylko uważasz! Szkoda tego miejsca ale natura sama to wszystko reguluje. Może zbyt obficie padało i rozmoknięta skarpa szybciej się obsunęła. Fotografia wymaga poświęceń i wyobrażam sobie, jak byłeś zmęczony ale radość ze zdjeć wszystko wynagradza. Pieknie się zachowałeś i nie narażałeś ptaki na stresy w okresie lęgowym. Pozdrawiam;)

halka

halka 2017-12-05

Cudowna fotka;patrzę z przyjemnością bo nigdy ich nie widziałam w naturze.

olalli

olalli 2017-12-05

Zachwycające zdjęcie i wspaniały opis ,szkoda tylko ,że tak musiało się zakończyć...Pozdrawiam...

doka8

doka8 2017-12-05

podziwiam bohaterskie poświęcenie ....ale warto było !!!!! zdjęcia niesamowite , interesujące i jak piszesz - okazjonalne ! serdecznie gratuluję !!!

mpmp13

mpmp13 2017-12-05

Tak dzieje się ze skarpami nad Rudą .Spotykałam tam brzegówki . Drugi rok ich nie ma . Jak będę wiedzieć czy żołny wróciły do żwirowni to Ci napiszę.

orioli

orioli 2017-12-05

To nazywasz męczeniem? Te ptaki mogę oglądać bez końca, zwłaszcza, że wiem, jak rzadkie i cenne są spotkania z nimi.
Po informacjach od Ciebie cieszyłam się, że żołny znalazły dobre lęgowisko, jak widać przedwcześnie. Szkoda. Tak niewiele jest w Polsce miejsc, gdzie mogą bezpiecznie wychowywać młode. Żwirownia, którą znam, gdzie były ich gniazda, działa prężnie i pozostaje coraz mniej miejsca dla ptaków. Co roku drżę, czy przylecą i czy uda im się wychować młode. W tym roku znów było ich mniej niż poprzednio, ale jedna para odniosła sukces lęgowy.

bisrole

bisrole 2017-12-05

Piękne są ... mnie nie przeszkadzają :) Szkoda, że tak to się skończyło!

rita85

rita85 2017-12-06

Przepiękne ptaki, prawdziwe klejnoty jak trafnie je nazywasz, szkoda tylko, że miejsce okazało się niezbyt przyjazne dla nich, a pokazywać możesz ile tylko masz bo to prawdziwa perełka rodzimej natury, po raz pierwszy u Ciebie mogę je z tak bliska podziwiać :)
Dziękuję za Twój trud i pozdrawiam

evita

evita 2018-05-28

Pięknie ubawione...

(komentarze wyłączone)