Zbigniew Herbert
Piekło
Licząc od góry: komin, anteny, blaszany, pogięty dach. Przez okrągłe okno widać zaplątaną w sznury dziewczynę, która księżyc zapomniał wciągnąć do siebie i zostawił na pastwę plotkarek i pająków. Niżej kobieta czyta list, chłodzi twarz pudrem i znów czyta. Na pierwszym piętrze młody człowiek chodzi tam i z powrotem i myśli: jak ja wyjdę na ulicę z tymi pogryzionymi wargami i rozlatujących się butach? W kawiarni na dole pusto, bo to rano.Tylko jedna para w kącie. Trzymają się za ręce. On mówi: "Będziemy zawsze razem. Proszę pana czarną i oranżadę." Kelner idzie szybko za kotarę i tam dopiero wybucha śmiechem.
--
Publikacja pobrana z serwisu www.poema.art.pl
dodane na fotoforum:
aspero 2008-09-24
świetny fragment,jak nie przepadam za Herbertem,ale zaintrygowało mnie to bardzo..skąd ten urywek? wraz ze zdjęciem tandem- groza.
bar100 2008-09-25
nic dodać, nic ująć:)) Opis fantastyczny.
zdyrma 2008-09-25
Wrazliwy artysta potrafi polaczyc zdjecie z tekstem czy muzyka. Poza tym my mozemy sie czegos nauczyc :)
elawiech 2008-09-25
Świetnie Ci to wyszło. Zdyrma ma rację, a jak dla mnie to dopiero zdjęcie z komentarzem jest pełne. Pozdrawiam :))
PS A co do siły nieczystej to masz rację, że ja na to nie wpadlam :))))))))
szakira 2008-09-25
idealne połączenie opisu ze zdjęciem tworzy perfekcyjną całość:)
szakira 2008-09-25
szczerze mówiąc skojarzylo mi się z Twoimi łódzkimi klimatami..., to zdjęcie w klimacie przypomina mi zdjęcia, które ostatnio zrobiłam na warszawskiej Pradze:)
message 2008-09-27
Bo dopiero wzrok ze słuchem, tak semantycznie naddaje.
Opis Mistrza Herberta. Kadr świetny. Myśli powstają. Od razu.