Halloween

Od kilku lat obserwujemy silne tendencje wkraczania kultury i tradycji amerykańskiej w nasze skromne, polskie progi.
Widać to szczególnie w dniu wigilii Wszystkich Świętych, kiedy to dzieci coraz częściej pukają do naszych drzwi i wygłaszają formułę, znaną nam przede wszystkim z filmów, "cukierek albo psikus".

Nie trzeba przytaczać wielu naukowych teorii, by zauważyć, że święto Halloween cieszy się coraz większą popularnością. Już dzieci w wieku przedszkolnym uczestniczą w korowodach halloweenowych, a uczniowie szkół podstawowych i gimnazjalnych mają okazję prezentować wymyślne i koniecznie przerażające stroje na specjalnie organizowanych balach. Jednak i o do dorosłych się nie zapomina. W tym roku niemal wszystkie lokale w Bydgoszczy organizują imprezę halloweenową.

Jednak czy na pewno wiemy czym jest to święto i skąd przywędrowało do Polski? Święto to wywodzi się z celtyckiego obyczaju All Hallow's Eve. Celtowie wierzyli, że dusze zmarłych, 31 października, wracały na ziemię by wejść w ciała żywych ludzi. Dlatego też przygotowywali różne przebrania, straszne maski itp., które miały imitować zmarłych i tym samym odstraszyć zbłąkane dusze. Mimo, iż obyczaj ten liczy sobie już 2000 lat wciąż cieszy się niesłabnącą popularnością. Nadal jest rozwijane i modyfikowane, głównie przez Stany Zjednoczone, do których Halloween dotarło dopiero w XIX wieku. W dzisiejszych czasach, Halloween, kojarzone jest głównie z amerykańskim stylem obchodów tego święta, jednak warto zauważyć, że jest ono również celebrowane w innych krajach świata np.: w Irlandii, Anglii, Australii, Nowej Zelandii, Szkocji czy w Chinach, a teraz także w Polsce.

Głównymi atrybutami tego święta są czarownice, czarne koty, trupie czaszki, duchy, nietoperze, zombie czy wampiry oraz dynia. W ten dzień nie może zabraknąć czarnej magii, cmentarnej atmosfery i hucznej zabawy. Zapewne tego dnia nie może nam towarzyszyć grobowa cisza, bo jeśli wierzyć legendą wkradnie się w nasze ciało jakiś zbłąkany duch.

Dziś Halloween zatraciło swój ludowy charakter. Teraz jest już kolejnym powodem, by urządzić zabawą do białego rana, o symbolicznym wymiarze tego święta większość ludzi już zapomniała. W Polsce, wyłączając kilka pomniejszych miejscowości, nigdy nie obchodzono tego obyczaju, a przełom października i listopada jest dla naszego narodu okresem kontemplacji i pamięci o zmarłych. Jednak, siła rażenia amerykanizacji kultury jest tak ogromna, że i my zmieniamy oblicze swojej tradycji. Czy to dobrze? Niech każdy z nas spróbuje sobie odpowiedzieć na to pytanie.