Wprowadziłam Rudolfa w narkozę.
Zrobiłam porządek w Rudolfowej paszczy.
Wyprowadziłam Rudolfa z narkozy.
Jeszcze ma odlot.
Ale jeśli sobie jutro przypomni szczegóły, mam przerąbane.
stachs7 2017-07-07
Szacun....
tuniax 2017-07-07
Mój pierwszy samodzielny zabieg. Dawki do kolejnych iniekcji ordynował mi lekarz prowadzący, a ja przygotowywałam według zaleceń i podawałam.
A i tak się bałam jak diabli.
Bardzo ważna lekcja: to pierwszy i ostatni zabieg MOJEGO zwierzaka - zwierzaka, z którym jestem związana emocjonalnie. Właśnie przez tę więź było mi trudno.
Nigdy więcej.
mariol7 2017-07-09
No, no... Chylę czoła! Rudolf pewnie też, ale koci honor nie pozwoli mu się przyznać...
tuniax 2017-07-09
Nie bez kozery lekarze mają zakaz operowania krewnych.
Rudolf na szczęście nic nie pamięta.
Nigdy więcej własnego zwierzaka na stole.
chilu 2017-07-11
Oj, oj, oj, oczeta nieco przerazone.
Mysle sobie, ze dopoki tego wlasnego zwierza nie trzeba kroic i rozpruwac, to moze nie jest zle wlasna reka wykonywac zabiegi ;o)
press54 2017-07-15
"Pierwszy raz" pamięta się.
Szacunek.
Moje zwierzaki wiele zawdzięczają zielonym fartuszkom :-P
Powodzenia i satysfakcji życzę;-)