05.05.1997

05.05.1997

Dziś mija 16 rocznica tragedii, która wydarzyła się na tym właśnie torze.

Tego dnia wracałem do domu ze Stargardu Szczecińskiego. Często na placu apelowym jednostki wojskowej ,,białych koszar" lądował śmigłowiec tuż przed naszymi oknami, również wylądował tego dnia. Ja szykowałem się do wyjazdu. Pociąg osobowy miałem jak dobrze pamiętam o 12:55. Kiedy zbliżała się godzina odjazdu nic nie było wiadomo jeszcze o tym co się wydarzyło. Kiedy pociąg, który miał odjechać punktualnie o 12:55, stał pomimo tego, że czas odjazdu mijał, zaczęliśmy się denerwować: Dlaczego ten pociąg nie odjeżdża?!

Jakaś dziewczyna powiedziała, że: jakiś pociąg się wykoleił!

A gdzie? nikt niczego jeszcze nie wiedział, wtedy jeszcze komórki nie były takie popularne i ogólnie dostępne.

Mijały długie minuty a nawet godziny pociąg w dalszym ciągu stał, nikt nie informował pasażerów co dalej. Na stację Stargard wjeżdżały kolejne pociągi jadące do Szczecina m.in. pośpieszny z Gdyni, pomyślałem "Pośpieszny" to pojedzie szybciej w sensie wcześniej od tego którym miałem jechać, więc się przesiadłem. Niestety pociąg stał jeszcze długo, po pewnym czasie na stację wjechał pociąg pośpieszny ,,Barbakan" relacji Kraków- Szczecin-Świnoujście.

Zniecierpliwiony tym, że spędziłem na stacji już tyle godzin i panowała kompletna cisza co do odjazdów pociągów, postanowiłem iść dowiedzieć się:który pociąg odjedzie( o ile odjedzie) pierwszy. Kiedy wysiadłem z pośpiesznego tego z Gdyni chyba nazywał się ,,Mewa" żeby dowiedzieć się czegokolwiek, Pani przez megafony raczyła poinformować, że: W pierwszej kolejności odjedzie ,,Barbakan" No to biegiem na inny peron tam gdzie stał ów pociąg.

Minęło jeszcze około pół godziny zanim ruszył. Kiedy już opuściliśmy Stargard zbliżaliśmy się do stacji Reptowo ( na której się nie zatrzymywał) pociąg ,,Barbakan" zaczął zwalniać, jechał bardzo wolno. Kiedy wjeżdżaliśmy do Reptowa moim oczom ukazał się ogrom tragedii jaka miała miejsce na tej właśnie stacji na tym właśnie torze. Pociąg ,,Barbakan" ten sam tyle, że jadący ze Świnoujścia przez Szczecin do Krakowa wykoleił się na stojący na sąsiednim torze pociąg towarowy. Nie zapomnę tego widoku ciał przykrytych czarnymi workami.

Kiedy po paru dniach wracałem do Stargardu i pociąg pędził, przez myśl przeszedł mi obraz tego co zobaczyłem i zacząłem się bać coś jak w ,,Oszukać przeznaczenie"

Parę dni temu byłem w Reptowie. Obraz tragedii powrócił.

dodane na fotoforum: