tapes

tapes

https://miasta.gazeta.pl/lodz/1,82947,6374607,Muzeum_Sztuki_wpuszcza_za_kulisy.html

Zwiedzanie wystaw w odnowionych wnętrzach Muzeum Sztuki przypomina skradanie się po miejscach zakazanych, oznaczonych tablicą "Wstęp wzbroniony", do których tylko przez moment nikt nie strzeże dostępu
Większość zwiedzających trafia najpierw na "Konferencję prasową". Każdy może poczuć się jak dziennikarz - wziąć materiały prasowe, zająć miejsce w rzędzie pustych krzeseł i wysłuchać artystów oraz kuratorów, którzy przygotowali projekty dla wyremontowanego muzeum. Tylko pytań zadawać nie sposób, bo odtwarzana na wideo konferencja już była - zaproszono na nią media w dniu oficjalnego reotwarcia i zarejestrowano.

"Konferencja prasowa" to instalacja, prezentowana na pierwszym piętrze muzeum w ramach wystawy "Tytuł roboczy: archiwum". Marysia Lewandowska, artystka mieszkająca w Londynie, w intrygujący sposób zaaranżowała przestrzeń sal, dając widzowi wrażenie zaglądania za kulisy miejsc, w których być może nigdy by się nie znalazł. Odtworzyła np. radiowe studio, w którym wywiadu o sztuce (z archiwum Radia Łódź) udzieliła Urszula Czartoryska, twórczyni działu fotografii i żona wieloletniego dyrektora muzeum Ryszarda Stanisławskiego. W półmroku stoją dwa fotele, między nimi mikrofon. Ściany wyłożone pochłaniającą dźwięki gąbką. Na podłodze tłumiąca kroki wykładzina. Klimat sprzyjający rozmowie. Widz ma wrażenie, jakby przez przypadek otworzył radiowe drzwi, na których na czerwono świeci się napis "Cisza", oznaczający nagranie na żywo. Z obawy przed zakłóceniami rozmowy, której nagle stał się uczestnikiem, zwiedzający przemyka pod ścianami. Irracjonalne zawstydzenie nie pozwala przejść przez środek tego pomieszczenia, szeleścić, rozmawiać, jakby w pustych fotelach rzeczywiście siedziały Urszula Czartoryska oraz rozmawiająca z nią w 1991 r. Krystyna Namysłowska. Złudzenie działa na emocje.