smutek...

smutek...

Przedłużająca się żywiołowa radość jest bliżej szaleństwa niż uporczywy smutek, który usprawiedliwia namysł czy nawet zwykła obserwacja, natomiast wykraczająca poza zwyczajowe ramy radość jest wynikiem jakiegoś zaburzenia umysłowego. O ile bycie wesołym jest rzeczą niepokojącą, jeśli weźmie się pod uwagę sam fakt istnienia, o tyle bycie smutnym to naturalny odruch każdego, tego nawet, kto jeszcze nie nauczył się gaworzyć.

— Emil Cioran

moni99

moni99 2009-09-22

ten tekst..nie może być prawdą. Człowiek może być szczęśliwy nawet całe życie-o ile ono swoją brutalnością nie przekroczy bariery wytrzymałości danego człowieka.I bynajmniej nie będzie to szaleństwo ani zaburzenie umysłowe.Zresztą..czy szaleństwo jest takim strasznym stanem? Pozdrawiam

energy1

energy1 2009-10-07

...dla mnie powaga z nutą smutku...

dodaj komentarz

kolejne >