ogolnie to jest nieszkodliwe. jedyne co to jak lata to robi taki obrzydliwy odglos: zzzzzzzzz... nazywa sie: zyzyros(tak mi tlumaczy Kosta). aha. ulubiona zabawka Kosty jak byl maly: lapanie owego zyzyrosa i wtykanie mu suchej slomki w odwlok... a nastepnie puszczanie przerazonego zyzyka do lotu. ahh jak skielczy;)))