Nie dodałam jeszcze co moja słodzinka ma na sumieniu.Po 5 latach bezproblemowego zostawania w domu po powrocie zastałam rozerwane kapcie młodego pana,urwane paski w japonkach starszego pana i pocięty na puch ręcznik do wycierania łapek.Czy mam już oddać do adopcji?
razdwa3 2013-07-17
Do adopcji? Hi, hi, hi... Już ja to widzę! :))))) A rzeczy może same rozpadły się ze starości, tak jak u nas to bywa :)
dunat 2013-07-17
Zosiu jeśli już do adopcji to tylko Zygmuntowi :D
To co opisujesz może być lękiem separacyjnym i w jakiś sposób może być związane z bezsennością i lękami nocnymi :(
elicja 2013-09-12
Dziwię się,że ja jeszcze Maro nie oddałam do adopcji. Kradnie jedzenie na potęgę i osiąga coraz wyższe szczeble umiejętności. Patrząc z boku to śmieszne ale:
1. Potrafi otworzyć sobie zamkniętą mikrofalówkę, jeśli jest tam jakieś jedzenie
elicja 2013-09-12
2. kradnie z garnków z kuchenki, żarcie, które tam zostaje do ostygnięcia (ile to razy mąż był w niedzielę bez obiadu jak wrócił z pracy :/
3. Od zawsze uwielbia suchy chleb. Na początku nie chciał jeść nic innego.. I nauczył się otwierać chlebak na meblach. Wyciąga całe bochenki chleba, zeżre w mig 20 bułek.. zawsze opróżnia do czysta.
Dziwię się,że jest taki zdrowy i nic mu nie jest jeszcze (no pewnie poza wagą, bo który pies wybiega takie ilości żarcia :/)