300 metrów od schroniska na Hali Łabowskiej na początku listopada 1995 r. pod tym drzewem zamarzł 17 letni Jacek, a jego kolega Piotrek dostał odmrożeń, ale przeżył. Do schroniska mieli z 10 min. drogi. Drzewo to znajduje się na rozwidleniu czerwonego szlaku na Halę Pisaną i niebieskiego do Łomnicy, koło pomnika ks. Władysława Gurgacza.
dodane na fotoforum:
wracam 2012-03-26
Znam identyczną historię z własnego doświadczenia...próbowaliśmy z kolegą na szlaku ratować zamarzającego mężczyznę, nie udało się...A miał może raptem 20-30 minut drogi do chaty na Maciejowej. Ot, raptem "głupie" Gorce...Taką lekcję pamięta się na zawsze.
rycho2 2012-03-26
smutne wspomnienie
witaj Zosiu, pozdrawiamy Cię milutko życząc przyjemnego wieczoru i spokojnej nocy, Basia i Ryszard ♥☺
mever 2012-03-27
Czy małe, czy duże, góry zawsze trzeba traktować z respektem.
Wtedy zmniejsza się prawdopodobieństwo tak przykrych zdarzeń....
ewkal 2012-03-27
Pora na kolana i modlitwa potzrebna pozdrtawiam Zosiu i co idziemy dalej he he :)
harssz 2012-03-27
Zosiu koniecznie zaproś Pińdzię na kawę w niedzielę .....
może coś wygrać , a wtedy podziękowania musi złożyć ;))))))) .......
i wypadałoby , żeby było po Pińdziowemu :))))) ......
awula 2012-03-27
Trzeba mieć respekt przed górami, są piękne, ale potrafią być bardzo niebezpieczne. Smutna historia....