[6984089]

i przyszedł po pracy marian do domu, chociaż on tak naprawdę nigdy domu nie miał, obmył ręce otworzy piwo i sam nie wiedząc czemu wyciągnął rysik zaczol pisać, pisać coś tam bez kontroli wiedząc ze nigdy nic z tym nie zrobi w końcu jest tam gdzie jest a świąt jest taki jaki jest. Nieczytając zamknol zeszyt przeliczył monety i stwierdził na papierosy piwo będzie bilet a o reszcie się pomyśli wiedząc ze pieniądze na bilet magicznie przeistoczy w jakiegoś siuska za 2,7 . cóż po jakimś czasie śmiać się będzie z siebie paląc zeszyt zapisany bzdetami nikomu do niczego niepotrzebnymi. I tak ululany położył się spać ciesząc się ze od miesiąca ma pościel i łóżko, jednak tęsknił za tafikiem najbardziej obrzydliwym psem jakiego matka ziemia spłodziła którego oddal w ręce miał nadzieje ze dobre wiedząc ze istota była czystego ducha i stabilnej materii. I tak pan Marian usnuł w stanie wskazującym na zmianę świadomości .

(brak komentarzy)

dodaj komentarz