Staropolskie obyczaje
Jeszcze w XIX w. we wschodniej Polsce odprawiano obrzędy ku czci zmarłych zwane Dziadami (Adam Mickiewicz opisał je w swoim poemacie dramatycznym). Wierzono, że jadło i napoje mogą pokrzepić dusze, więc w przeddzień święta pieczono chleb i pierogi, gotowano bób i kaszę, a na wschodzie przyrządzano kutię z maku, pszenicy i miodu.
Potrawy te ustawiano na stołach jako poczęstunek dla dusz zmarłych.
Wieszano też czysty ręcznik, obok stawiano mydło i wodę, by dusze mogły się obmyć.
Na noc zostawiano otwarte drzwi, żeby duchy mogły bez przeszkód przekroczyć progi swoich dawnych domostw.
W tym dniu niektóre czynności były zakazane np. wylewanie wody po myciu naczyń przez okno, by nie oblać zabłąkanej tam duszy, a także palenie w piecu, bowiem tą drogą dusze dostawały się niekiedy do domu.
W całej Polsce ugaszczano żebraków i modlących się przy kościołach dziadów kościelnych (pątników utrzymujących się z jałmużny). W zamian za jadło modlili się oni za dusze zmarłych. Nikt nie skąpił im jedzenia, zapraszano ich do domu na ucztę, bo wierzono, że postać dziada może przybrać duch zmarłej osoby.
Cmentarze były rozświetlone płonącymi na grobach lampkami, by błąkające się dusze mogły się przy nich oczyścić i ogrzać.
Dziś inaczej obchodzimy Święto Zmarłych. Ofiary z jadła i napojów zastąpiły na mogiłach naręcza kwiatów i tzw. " wypominki ", czyli przywoływanie zmarłych z imienia i nazwiska.
maly52 2017-11-02
Tam,gdzie palą się znicze,tam jest pamięć..Znicze bowiem same nie zapalą się... (*)
http://id.joe.pl/sub_images/pictures/6fdcfcb2593e8b7cfd6abd1b023da20d_th2.gif
anna64 2017-11-02
I znów kolejny dzień i wielka radość w sercu panuje, że jesteśmy, że żyjemy, że przywitać się możemy! ஆܓ
Pełnego zadumy i refleksji dnia życzę...
pit69 2017-11-03
Tylko w Polsce takie zatrzymanie się na chwilę....pozdrawiam!