Z mielonej wolowiny formujemy grubsze burgery i smazymy z obu stron na dobrze rozgrzanej patelni lekko skropionej oliwa i posypanej sola i pieprzem. Czas smazenia bedzie zalezal od grubosci burgerow oraz indywidualnych upodoban co do krwistosci miesa. Miesa nie mieszamy z niczym, aby pozostal niczym niezmacony smak czystej wolowiny. Na koniec smazenia na kazdym burgerze mozna polozyc plaseter sera i kilka plasretkow podsmazonych kanapek. Jemy jako kotlet mielony na talerzu, lub w formie kanapki w swiezej, chrupiacej bulce z piekarni.
dodane na fotoforum:
piwolub 2014-01-16
Ago, wreszcie coś drgnęło na Twoim koncie !!!
Jakiś wysyp wspaniałości kulinarnych serwujesz Nam wszystkim. Jak przytyję, to będzie to Twoja zasługa :) Po ludzku mówiąc, przytulne żarełko pokazujesz. Jako wegetarianin (z wyjątkiem wybitnych grillii) od 1995r skupiam się na zielenince i kiszonkach wszelakich, ale umysł mam otwarty na wszystko. W Japonii zeżarłem (brzydkie słowo, wiem) 30-letniego, sfermentowanego tuńczyka i do dziś nie mogę go zapomnieć. Bardzo fajne jedzonko u Ciebie jest. Z chęcią skorzystam z przepisów, za które dziękuję w imieniu wszystkich oszołomów z tego portalu :)))) Od siebie służę fachową radą w sprawach muzyki wszelakiej i zacnego, prawdziwego piwa z całego świata (jestem członkiem PSPD)
Pozdrawiam - Marek
agga7 2014-01-16
Dzieki za mile slowo, Marek :) Ja sie tu jeszcze na niczym nie znam, wiec nawet nie wiem, o czym mowisz ;)