Laguna :)

Upragniona notka z Londynu :)

Wyjazd był dnia 22.06. Wyjechaliśmy jakoś o 13.00 z małym opóźnieniem. Jechaliśmy cały dzień i całą noc, a jak się obudziliśmy to byliśmy już we Francji i czekaliśmy na prom :) Ogólnie jechaliśmy przez Niemcy, Holandię, Belgię i Francję ;) Spóźniliśmy się na prom i musieliśmy czekać na następny, który był o 07.30 jakoś. W nocy budziliśmy się co godzinę, ale było ekstra! ;D Na promie były takie ładne widoki! Po godzinie dopłynęliśmy do Anglii i już do Londynu jechaliśmy :) Jak tylko dojechaliśmy to do zamku Tower of London! Był super! Były tak figurki koni na których jeździli najwięksi królowie :) Nie pamiętam już wszystkiego po kolei, ale byliśmy w tylu super miejscach! W różnych super muzeach np: British Museum, Natural History Museum, Madame Tussauds ( gdzie m.in była figura woskowa mojej ulubionej aktorki Keiry Knightley :)) , to chyba tyle. Byliśmy w sali koncertowej, w prawdziwym teatrze Szekspira, w London Eye, płynęliśmy Tamizą i jechaliśmy i szliśmy pod Tamizą, byliśmy w galerii pięknych obrazów ( był tam cudny obraz konia, oraz słynny obraz ,, Słoneczniki " Vincentego van Gogha ). Byliśmy w Katedrze, gdzie znajdowała się sala szeptów, i byliśmy na samym szczycie katedry i podziwialiśmy widoki ;) Naliczyliśmy się około 2000 schodów! Gdzie my jeszcze byliśmy? Przed Pałacem Królowej przejeżdżali tacy jakby żołnierze Królowej na koniach i nie uwierzycie co się stało! :D Jeden zgubił ostrogę, a ja ją znalazłam! :D Ha ha ha! Jak ja się cieszyłam! ;D Stałam też na dwóch półkulach świata, który przedzielał równoleżnik greenwich, byłam w greenwich park i tam były takie słodkie wiewiórki ;)
JEJKU! DUŻO TEGO BYŁO! :D
Teraz może co urodzi ;)
Rodziny były fajne. Ja byłam u takiej Hinduski :) Ale była taka fajna! I tak super gotowała! O właśnie! Jedzenie było bezcenne! :D I nasz domek był taki malutki i fajniutki! Tęsknię za Angielską mamą i tatą! Zawsze rano przy śniadaniu ( które było cudne ) włączali nam wiadomości i pokazywali wyniki z wyścigów konnych ;)
No i oczywiście BIG BEN, który jak się okazało nie był taki BIG, ale tak czy siak go uwielbiam!!! :D I został od Was ucałowany ;D
Mogłabym tak pisać i pisać, ale nie wiem czy i to ktoś przeczyta ;)
Wracając mieliśmy duże spóźnienie, bo jednej dziewczynie było słabo i do szpitala we Francji musiała jechać :/

I LOVE LONDON!!!