Number Six…
Wiesiek idzie…
„Raz staruszka błądzącego w lesie
ujrzał lisek przywiędły i blady
i pomyślał: znowu idzie Wiesiek,
Wiesiek idzie, nie ma na to rady…
I podreptał do nory po ścieżce
i oznajmił stanąwszy przed chatą,
swojej żonie lisicy Agnieszce
Wiesiek idzie, nie ma rady na to.
Zaś lisica zmartwiła się szczerze
i machnęła łapkami obiema
Matko Boska! Bądź ostrożny, Jerzy,
Wiesiek idzie, rady na to nie ma
Może przybyć już dziś albo jutro
lub pojutrze, a może za tydzień,
może nieźle przetrzepać nam futro
nie ma rady, Wiesiek, Wiesiek idzie…
A był sierpień, pogoda prześliczna
i tętniło życie w zagajnikach.
Oprócz lisów nikt chyba nie myślał
o nadejściu Wieśka kłusownika.
Ale cóż, one żyły dość długo
łby na karkach miały nie od parady.
I wiedziały, że prędzej czy później
Wiesiek przyjdzie, nie ma na to rady…”
Tekst: Artur Andrus
Na podstawie "Jesień idzie" Andrzeja Waligórskiego (sł.) i Olka Grotowskiego (muz.)
https://www.youtube.com/watch?v=PZdRvywyrJk
bozka03 2011-08-29
Zielen wydobywajaca sie z glebi obrazu fantastycznie rozwesela obraz:)
doka8 2011-08-29
:):)P)
wpike 2011-08-29
Piękne zdjęcie, Aguniu :) Trzeba wejść na tę ambonkę i krzyknąć /niezbyt głośno, by nie wystraszyć zwierzaków/: "Wiesiek, spadaj!" :))
kazwil 2011-08-29
To taka trochę gorsza strona z życia lasu,szczęście ,że jednak nie zawsze i nie wszędzie.:)
balisto 2011-08-31
jeszcze sa takie miejsca, gdzie Wiesiek nie wsadzil nosa, bo moze by mu Jerzy odgryzl ...